Na dzisiejszym spotkaniu, każda z pan robiła to co lubi.
Szydełko - proszę, krepina - proszę. Ale poza pamięcia o powstaniu w gettcie, było wiele innych tamatów do omówienia.
Mamy problem z akustyką pomieszczenia, w którym sie spotykamy - jest echo i trudno nam sie wyciszyć. Mamy bardzo nasłonecznione pomieszczenie, stąd duchota i nadmiar słoneczka,
Myślimy o pozyskaniu sponsora na żaluzje, a tym czasem moze coś wymyśliny.
Mamy równiez kilka moralnych rozterek, nad którymi warto pomyśleć przez najbliższy tydzien.
|
Zosia oddała sie pasji decoupage |
|
przepiękna serweta Krysieńki
|
|
Wacia robi kolejną serwetke "do koszyczka" |
|
Ania robi kolejny element do swojej serwety |
|
Nasze przymiarki do poskromienia zakusów słońca, cienko to narazie widać.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz