środa, 20 kwietnia 2016

żółty żonkil

   Na dzisiejszym spotkaniu, każda z pan robiła to co lubi.
Szydełko - proszę, krepina - proszę. Ale poza pamięcia o powstaniu w gettcie, było wiele innych tamatów do omówienia.
   Mamy problem z akustyką pomieszczenia, w którym sie spotykamy - jest echo i trudno nam sie wyciszyć. Mamy bardzo nasłonecznione pomieszczenie, stąd duchota i nadmiar słoneczka,
Myślimy o pozyskaniu sponsora na żaluzje, a tym czasem moze coś wymyśliny.
   Mamy równiez kilka moralnych rozterek, nad którymi warto pomyśleć przez najbliższy tydzien.







Zosia oddała sie pasji decoupage




przepiękna serweta Krysieńki


Wacia robi kolejną serwetke "do koszyczka"









Ania robi kolejny element do swojej serwety

Nasze przymiarki do poskromienia zakusów słońca, cienko to narazie widać.





Brak komentarzy: