piątek, 6 lipca 2018

WIELKA WYPRAWA

Wycieczka Opatów - Ćmielów
Wyruszyłyśmy dość późno, bo o 9.oo z Szydłowca, ale...
No właśniE, jadąc w nieznane mamy obawy..co zwiedzać. Informacje w necie nie są rzetelne na 100%,  ale mogą być początkiem wielkiej wyprawy.

Po drodze Kałków, nie był planowany, ale pogoda sprzyja to mały skok w bok.
Byłam tu 25 lat temu i zaskoczyło mnie to miejsce po raz drugi.
Tu można zwiedzać i modlić się cały dzień, zwłaszcza, ze i obok można coś zjeść
.Rozbudowało się to miejsce i buduje nadal.





Potem do Opatowa, ale byłyśmy zbyt wcześnie, na zwiedzanie podziemi, więc wstąpiłyśmy do Kolegiaty św Marcina z Opatowa.
Opatów to miasteczko o tych samych korzeniach co Szydłowiec, bo największy rozwój oba miały gdy właścicielami tych miast byli  bracia Szydłowieccy.
A pobliski Ćmielów związany z Szydłowieckimi był jeszcze bardziej, bo tam była siedziba na zamku.(dziś mało kto pamięta o zamku, jakies ruiny, podobno jest parking, ale nie byłyśmy)



Ten grobowiec jest nam dziwnie znany, w naszym kościele w rynku jest bardzo podobny nagrobek z rzeźba i maską pośmiertna Szydłowieckiego


No i wreszcie cel pierwszy naszej wycieczki.Unikatowe podziemia udostępnione zwiedzającym.
Odkryte ponownie stosunkowo nie tak dawno, bo w XX wieku, ale ich historia jest długa i ciekawa..
Wiele miasteczek posiada takie piwnice pod domostwami, które w ciężkich czasach wojen i prześladowań służyły nie tylko do przechowywania jedzenia czy win, ale połączenie piwniczek portalami dało możliwości przemieszczania się między domami zupełnie niewidocznie..
Tu w Opatowie piwniczki udostępnione są głównie pod Sadem, wiec nie potrzeba zgody prywatnych właścicieli na udostępnienie.
W wielu miasteczkach jest to trudne. 
Klimat i historia nie tylko ciekawią, ale i przytłaczają. Tak to już jest w naszej historii.





a to nie studnia tylko ślad gdzie prawdopodobnie znajdował sie drewniany ratusz opatowski.
No i chwila rozgrzania sie na słoneczku pod murami kolegiaty

No i na koniec zwiedziliśmy Żywe Muzeum Porcelany w Chmielowiec. Dawniej podobno był to Szydłów Skrzydłów, może Szydłowiec.
Niestety po zamku pozostały ruiny. ale Ćmielów to porcelana i tu można ja poznać.

w piecu do wypalania ceramiki ''spędziłyśmy kilka zdrowasiek'',
na szczęście już nie grzeje










Naczynia sałatkowe- ongiś służyły całkiem do czego innego


Cudowne w całej naszej wyprawie było to, ze tam gdzie bilety, tam i przewodnik, pełen informacji.
a tu zdjęcia z aparatu Bogusi i przez nią zrobione.



I okiem i aparatem Moniki

Opatów
Ćmielów - Pokaz robienia kotka z porcelany











Podziemia opatowskie





Brak komentarzy: